Piąta pora roku, jest najlepszą w roku
To właśnie w ten czas z owocu płynie więcej soku
Stojąc z boku i tak nic nie zauważysz
Robisz co ci każą, i bacznie słowa ważysz
O lepszym życiu marzysz
Ja takie dostałem, przyjaciół, rodzinę
Każdą pamiętną rozkmine
Nie skończenie moją winę
Bo ja jestem ten zły
Ja ten nierozważny
Choć w poważnych chwilach
Jestem poważny,
Dla mnie ważna jest dobra zabawa i zdrowie
Spytaj się kompanów, każdy ci to powie
Bo w Piątą porę roku, spotkałem pewną dziewczynę
Szkoda, że nie spotkałem jej w lato, wiosnę, jesień czy zimę
Piąta pora roku to ona nas otacza
próbuję ją odnaleźć ale ciągle z kursu zbaczam
chcę powrócić do czasów kiedy ona była tutaj
wspomnienia wracają a ja nadal jej szukam x2
To czas przełomu, gdzie stają wskazówki
a los tych miernych z reguły bywa krótki
Jeśli się starasz coś otrzymujesz w zamian
tu nie ma punktów, to też nie liga zadań
czas to pokory i ciągłej konsekwencji
by człowiekowi się trochę żywot polepszył
po wielu modlitwach i stukaniu w drzwi
doznałem chwilę szczęścia, do dziś mi się to śni
piąta pora roku ona rzadko się zdarza
gdzie teraz jestem, tam gdzie się szybko spada
mała żenada, no może już lepiej
moje organy już nie nawystawie w sklepie
jestem tego pewien jak skutków moich błędów
mimo wszystko dałem radę wyjść z problemów
król tarapatów osiadł się na tronie
trzyma berło lecz gdzieś zgubił koronę
Piąta pora roku to ona nas otacza
próbuję ją odnaleźć ale ciągle z kursu zbaczam
chcę powrócić do czasów kiedy ona była tutaj
wspomnienia wracają a ja nadal jej szukam x2