Spowiedź


Nie wygrałem swego życia na żadnej loterii
jeśli tak by się stało to dziś przechyliłbym kielich
moja egzystencja nie jest ever worst
zdaje sobie sprawę że Ty swojej możesz mieć już dość
takie życie, dostajesz je na starcie
jak windows na komputerze choć do linuxa parcie
mówię otwarcie nie miałem też lekko
nie umiałem zagrać, i wyjść z niego z pełną ręką
ponoć jak trochę sobie już pożyjesz
to bierzesz odpowiedzialność na swe barki lub na szyje
ja mam to wszystko gdzieś głęboko w sobie
bo jeśli miałbym w dupie to by nie była spowiedź
wyklęty przez boga, pieprzony nie katolik
nawijam o życiu chyba tego chciałeś, zwolnij
nie tylko ja chodzę po tym świecie
ale nie wierze w pieprzenie, że nasz koniec nadejdzie



Spowiadam się tobie boże
Zgrzeszyłem może, a nawet na pewno
Dotknąłem grzechu sedno, wiem jedno
, że jestem więcej wart niż to wasze pierdolenie
Mówiłem już jakie moje jest marzenie,
Jaka moja jest banda i piąta pora roku
Że mój statek się nie rusza, stoi spokojnie w doku
Wokół tyle sępów gotowych cię sprzedać
Za zielone papiery? Kurwa mać, tak się nie da
Wszędzie bieda, ale nie o tym rapuje
Zatkaj japę chujem, kiedy mówię ,
Bo mówię ważne rzeczy,
Jak rap mnie wyleczył, że pierdole bez sensu bo humor mam zły
Jak ty i te twoje psy
Kundle przy moich rasowych
Nie macie szans, zapomnij o snach kolorowych



Moja szczerość już wątpliwa nie wiem czy był powinien
szatan nagradzał mnie zawsze gdy tylko przewiniłem
jeśli chodzi o uczynki, nie raz złe popełniłem
jak nawarzyłem piwa to piwo wypiłem
zabłądziłem gdzieś pomiędzy złem a dobrem
ja byłem raperem zanim to się stało modne
i nie nazywaj mnie z ironii gangsterem
na giwerę mnie nie stać a ty i tak jesteś zerem
dwulicowych palantów ja do dziś nie trawie
choć na świecie ich pełno wciąż wierze w przyjaźnie
czy jesteś stańczyk a może tylko błazen
zweryfikuje los i nam wszystko pokaże
wiesz o czym marze o świecie bez wojen
bo prędzej czy później zarazimy się tym trądem
nienawiść spada jak z drzewa liście
jeśli chcemy być dalej to spytam gdzie wy byliście?



Mam dużo powodów by rapować
Jak bym nie rapował to musiał bym się schować
I kupować pedalskie gazetki, Bravo, Show czy inne gówno
Sprostowałem równo i wcale nie za późno
Spowiadanie mnie trochę nurtuję i męczy
Dlatego przy spowiadaniu jestem gdzieś na środku tęczy
I tam chyba pozostanę, zostanę marzeń panem
Będę rapował, póki mi się nie znudzi
Nie rapuję bo muszę, twoja filozofia brudzi
I nie zachęca ludzi, więc nie potrzebnie się trudzisz
Łudzisz się, że coś ci wyjdzie, myślisz, że dobry czas jeszcze przyjdzie
Ja mam dobre pole do popisu
Choć nie mam zamiaru na słabych nagrywać dissów
I pewnie nie zdołam spełnić wszystkich kaprysów
Choć staram się jak mogę
Lecz pamiętajcie, to nie ja jestem Bogiem



Kontakt:
- Mail: Glazzsquad@gmail.com
- Facebook: www.Facebook.com/GlazzSquad

Strona w całości wykonana przez Bejkera
Facebook:www.Facebook.com/Bejker